sobota, 18 maja 2013

Nowoczesna, zdrowa szarlotka



 






 
Puste ściany, kraty w oknach, sympatyczne panie ubrane na niebiesko, pozytywni panowie ubrani na biało, cztery łóżka, zapełnione, w jednym ja.
Zachwycam się szpitalnym jedzeniem. Cokolwiek teraz myślicie - nie żartuję.
Bułkę pszenną jadłam może rok temu, raz ostatni. Nie wspominając o kromce z pasztetem czy samym żółtym serem. Wygrzebuję łyżką resztki budyniu o idealnej konsystencji i zbilansowanym smaku, aż niedopomyślenia, że najlepszy bydyń jaki jadłam to ten!
Domowe obiadki - surówka, mięso i ziemniaki. Kaszka manna w stosunku 1:10 z mlekiem.
Zupełna odskocznia od mojej kulinarnej codzienności, ostatnio pełnej panini z wędzonym łososiem albo z przeróżnymi serami, pełnej makaronów z najdziwniejszymi sosami.
 
Miło tak czasem zjeść coś, co jadło się kiedyś, ponad dziesięć lat temu, kiedy nie miało się fobii na punkcie zdrowego odżywiania i nie potrafiło się wejść do kuchni i przygotować czego dusza zapragnie.
 
Pozdrawiam,
[muffinka.]
 

2 komentarze:

teenager ;) pisze...

hmmmm pobyt w szpitalu, i te jedzenie. w sumie jeszcze nie doświadczyłam,i nie zamierzam.
szarlotka świetna, zdrowa i pewnie przepyszna <3

Kamciss pisze...

Do tej pory nie spotkałam się z dobrym szpitalnym jedzeniem, więc masz szczęście xd
A szarlotka to pyszny pomysł :)

.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...